Już dawno ago biskupi polscy wybaczyli Niemcom i poprosili o przebaczenie, Pan Batroszewski przeżył obóz i cały czas dążył do pojednania z Niemcami i uważał się za ich przyjaciela, nawet Pan Edelman jako z-ca przywódcy Powstania w Gettcie nie miał tyle nienawiści, co niektórzy z nas.
Dajcie już spokój - te czasy już minęły i oby nigdy nie wróciły, ale najpierw trzeba wybaczyć i się pojednać.
I pamiętajcie - tamte czasy też zaczęły się od wielkiego kryzysu i bezrobocia, także szaaa... bo podobnie dzisiaj jest, nie wywołujmy wolfa z lasu!
Ludzie dajcie już spokój.
Cała ta dyskusja stała się już wręcz żenująca i mało przedmiotowa. Obrażanie się nawzajem do niczego dobrego nie doprowadzi. Gdzie Wasza tolerancja? Gdzie poszanowanie poglądów innych?
A tak nawiasem myślę, że każda skrajność jest niedobra.