Osobiście to nawet bym się cieszył, gdyby w Polsce było więcej tych brodatych.
A ja bym się bardziej cieszył, gdyby w naszym społeczeństwie było mniej zawiści i zazdrości, a więcej wzajemnej pomocy i wsparcia, tak jak to miało i ma miejsce w tym brodato-pejsatym narodzie, żyjącym do niedawna bez własnego państwa, a jednak potrafiącym przetrwać to co im los zgotował.
@panrysio, nie mam wątpliwości co do tego, że zlasu zrozumiał to co napisałeś "zamkniętym textem"
Zlasu, podobnie zresztą chyba jak ja, ma czasami dosyć specyficzne poczucie humoru co może stwarzać wrażenie pewnej "ograniczonej przestrzeni myślowej"
Zlasu, chyba zwyczajnie nie zrozumieliśmy się. Piszesz o jakichś brodatych Pasztunach z Afganistanu, którzy nigdy nie mieli żadnych związków z Wieruszowem, czy Kępnem.
Widzę, że muszę pisać "otwartm tekstem". Wspominałem o brodatych i pejsatych, mając na myśli Żydów, którzy żyli na tych ziemiach setki lat, sprowadzeni tu zresztą przez naszych królów w celu rozruszenia gospodarki. To byli w znakomitej części ludzie wykształceni i przedsiębiorczy. Polska wprawdzie całkiem dobrze sobie w ostatnim dwudziestoleciu radzi gospodarczo, ale mając na uwadze rzeź przeprowadzoną w latach II wojny na polskiej inteligencji i na Żydach, to, gdyby ci wszyscy ludzie i ich potomkowie żyli - mogło by być jeszcze lepiej.
Wąsy to kwestia mody, a o brody obowiązkowe zadbali pewni nasi sąsiedzi, począwszy od 1939 (ku uciesze części naszych rodaków). Stąd nikt dziś nie ma już musu niegolenia się
Może jednak lepiej by było, by trendy sugerowały nam jedynie pisma typu "Gali" albo telewizja TVN Style. Polska chyba dość wycierpiała pod władzą tych, których mierził zarost.
Osobiście to nawet bym się cieszył, gdyby w Polsce było więcej tych brodatych i pejsatych. Było by to tylko z korzyścią dla naszej gospodarki!