Taką ciekawą wiadomość dziś otrzymałem: "Na zdjęciu z poświęcenia dzwonów z września 1929 roku Dariusz Badeński jako 4,5 latek stoi na krześle z głową zwróconą w kierunku dzwonu środkowego, obok siedzących małżeństwa Sobczyńskich, przedwojennych sąsiadów rodziców mojego Ojca. Ponad nim stojący wyżej i nieco na lewo Kś. Walenty Kott.
Dariusz Badeński w kwietniu 2015 skończył 90 lat i jest jedynym z obecnych na zdjęciu osób żyjącym świadkiem tej uroczystości."
Ignacy Wrześniacki, siedzi z laseczką w najbliższym patrzącego rzędzie, jako trzeci od lewej. Pradziadek p. Teresy z Winkowskich Olbromskiej, która przechowała tę rodzinną fotografię dla potomnych. We wschodnią perspektywę miasta wpisywał się przed wojną młyn wiatrowy należący do Wrześniackich, usytuowany na pagórku w rejonie dzisiejszego skrzyżowania linii kolejowej z ul. Warszawską
Mieczysław Parusiński, stoi, pod krawatem, z zadartą głową, oparty o drzewo, po prawej ręce księdza Kotta.
Tomasz Słowikowski, z przystrzyżoną czupryną, z wąsem i krawatem, stoi nieco poniżej p. Parusińskiego. „Zawsze trzymał się księdza Kotta”.
Leon Cieślak, stoi po prawej stronie, najbliżej dzwonu przylegającego do kościoła.
Wincenty Polak, stoi po lewej stronie środkowego dzwonu. Burmistrz w latach 1929-39. Mieszkał na „Celandzie”, na miejscu dawnej komory pruskiej (między Prosną a Niesobią). W r. 1935 był wiceprezesem miejscowego Związku Strzeleckiego – przystojny, prawda, i do twarzy mu z karabinem. Dwa lata później wystarał się u Prezydenta Rzeczypospolitej o oficjalny herb dla miasta Wieruszowa. Zginął w obozie zagłady w Mathauzen 20 września 1940 r. Nieco poniżej jego małżonka Marianna, akuszerka. Wraz z mężem dbała o wykształcenie córek, które codziennie dojeżdżały słynnym parowym „Kogucikiem” z Podzamcza do gimnazjum w Kępnie.
Andrzej Hącia, stoi po lewej stronie środkowego dzwonu. Sędzia sądu grodzkiego, notariusz, wcześniej wójt gminy Wieruszów (1914).
/z artykułu Jerzego Maciejewskiego pt Historiografia Wieruszowa www.powiatowy .pl z 14 lipca 2015r
Dodam, że po prawej stronie rozpoznanej Marianny Plewińskiej, stoi burmistrz Wincenty Polak(poniżej małżonka), a po lewej stronie sędzia Andrzej Hącia i jego małżonka.
Jarekbojan. Precyzyjnie na dziś, wiem że mój pradziadek stoi obok księdza Kotta po lewej stronie i niestety pochylił głowę i jest widoczna tylko łysina St. Grądziela. Wiem ogólnie kto był na tej uroczystości i dostąpił zaszczytu bycia chrzestnym dzwonów. Ale staram się zdobyć bardziej szczegółowe dane.
Yrec61. Brawo za to zdjęcie. Tchnie historią.
Wielka prośba do Ciebie, czy możesz dokładniej lokalizować na fotografii wymienione przez Ciebie osoby.
Ja na przykład rozpoznałem siedzącą po środku w kapeluszu Mariannę Plewińską.