Mój ojciec służył we wrześniu 1939 roku w batalionie ON, który bronił przeprawy przez Prosnę w Wieruszowie. Kompania do której należał zajmowała pozycje od mostu drogowego na Prośnie do mostu żelaznego i tam też po krótkim oporze zostali ogarnięci przez Niemców 2 września i dostał się do niewoli. Z tego co pamiętam z jego opowiadań to tylko jego kompania brała udział w walce, reszta batalionu wycofała się w kierunku wschodnim. Nie pamiętam aby wspominał, ze walczył z esesmanami z Leibstandarte. Mówił, że najpierw zostali ostrzelani przez km-y od strony Podzamcza i jakby z płd-zach. a główne uderzenie wyszło na ich tyły od strony Wieruszowa. Do Polski wrócił dopiero w 1947 r. w angielskim battledresie chociaż służył u Amerykanów w tzw. Armii Polskiej. Były to raczej jednostki wartownicze zorganizowane już po ustaniu działań wojennych.
Mapka pochodzi z książki Jacka Solarza SS Verfügunstruppen 1939. Książka jest średniej wartości, ponieważ autor oparł się głównie na źródłach niemieckich i nie skonfrontował ich ze źródłami polskimi.
Wpadki widać chociażby na tej mapce - zaznaczono 19 Dywizję Piechoty (prawy górny róg), która pojawia się w niemieckich dokumentach, a która w rzeczywistości wchodziła w skład Armii "Prusy".
"Las Sokolnicki" to las między Mieleszynem a Krajanką - nazwa "Sokolnicki" wzięła się z wojskowych map WIG-u, na których na tej połaci lasu widniał napis "Nadl. Sokolniki" - Niemcy uznali, że to nazwa własna tego lasu.
Podobnie z niemiecką 17 Dywizją Piechoty, której rzekomy marsz przez Opatów w kierunku Wieruszowa zaznaczono strzałkami. W rzeczywistości 17 DP uderzała z rejonu Głuszyny na Rychtal. Opatów i leśniczówkę Dobrygość osiągnięto dopiero 1 września wieczorem (i to przez czołowy pododdział 17 DP - Aufklärungs-Abteilung 17).
SS-mani weszli do Wieruszowa 2 września rano, choć główne siły pułku Leibstandarte ominęły miasto i przez Parcice-Białą dotarły do Naramic.
Kempen, zadajesz sobie pytanie - " a ile im to tak naprawdę zajęło?"..... i tak do końca, co do czasu trwania walk na ziemiach przestawionych na mapce, nie uzyskujemy odpowiedzi, nawet z owej polecanej przez Ciebie strony. Ja dodam inny adres, ale tu trzeba zadać sobie trud przetłumaczenia, lecz informacji co do czasu trwania tych walk, jest znacznie więcej. http://www.axishi...p?id=10674
Na zachód od 1. Dywizji Pancernej, niedaleko wsi Kostau (Kostów) położonej siedemdziesiąt kilometrów na wschód od Wrocławia, pułk piechoty SS Leibstandarte Adolf Hitler ruszył do przodu, aby uchwycić przeprawę przez Prosnę. Esesmanom powiedziano, że na granicy zapewne napotkają słaby opór, co pozwoli do wieczora wyjść szybko nad jedną z głównych polskich dróg wodnych - Wartę. Jedynym zagrożeniem, poinformowano pułk, mogą być grupy obrony cywilnej. Ale kiedy hauptsturmfuhrer SS Kurt Meyer wjechał do wioski Goła, zastał w niej nie obronę cywilną, ale polskie regularne wojska dobrze ukryte w domach za drzewami i w rowach.
"Ogień karabinów maszynowych omiata ulice i krótkie, ostre błyski wybuchających pocisków wskazują nam cel. Pancerne wozy bojowe na pełnej szybkości wpadają z rykiem do wioski Goła. Most nad Prosną - przygotowany do wysadzenia - zostaje zdobyty przez pododdział szturmowy i nieuszkodzony wpada w nasze ręce. Po kilku minutach wioska jest zdobyta. Oszołomieni polscy żołnierze wychodzą ze swoich stanowisk i z podniesionymi do góry rękami idą w naszą stronę. Nie mogę uwierzyć, że wojna już się skończyła, zaledwie dziesięć minut po jej rozpoczęciu."
Żołnierze Leibstandarte nie potrzebowali zachęty do ataku. Wszyscy byli lojalnymi narodowymi socjalistami, wierzyli w opowieści o polskich okrucieństwach i nienawidzili dyktatu wersalskiego. Meyer pisze dalej:
"Każdy z tych wspaniałych żołnierzy jest przekonany o słuszności naszej walki i nie ma żadnych skrupułów, aby poświęcić się w pełni, bez względu na konsekwencje, za prawo swojego narodu do życia. To znaczy, że nie ma porywającego "hurra" rozlegającego się nad polem bitwy. Lojalni młodzi ludzie wypełniają swój obowiązek i poświęcają się bez reszty z poważnym wyrazem twarzy. Dla tych ludzi walka z Polakami nie jest agresją, lecz końcem skandalicznej niesprawiedliwości. Chcą wymazać gwałt dokonany w Wersalu na niemieckim narodzie." [35]
Goła padła po niewielkim oporze i pułk Leibstandarte w porannym półmroku ruszył do następnej wioski - Bolesławic. Wysłano przednie ubezpieczenie. Ledwo patrol rozpoznawczy zniknął z oczu kolegów, znalazł się pod "szalonym, niezorganizowanym ogniem". Pociski rykoszetowały od ścian i dachówek. Esesmani zatrzymali się, czekając, aż pluton piechoty zaatakuje wioskę. Obersturmfuhrer SS Hubert Meyer rozwinął swój pododdział i poprowadził go do wsi. Esesmani poruszali się "bardzo nieśmiało - zauważył oficer. - Tu już nie mieli do czynienia z tekturowymi tarczami strzelniczymi". Meyer wkrótce uświadomił sobie, że jego ludzi ostrzeliwują nie polscy żołnierze, ale uzbrojeni cywile. "Zły urok prysł. Zauważyliśmy, że nie każdy pocisk trafia." Wkrótce potem Bolesławice zostały zdobyte przez Leibstandarte.
za stroną: http://www.dws.or...;start=100
Całość pochodzi z "Blitzkrieg w Polsce" Richarda Hargreavesa
Zbyt wiele nie pomogę, gdyż znalazłem te plany na stronach w języku hiszpańskim i niemieckim i mapka nie zawierała legendy, ale zaglądają tu tak wspaniali znawcy historii tych ziem, że pewnie zaraz znajdą się stosowne objaśnienia.
Powiem tylko że są to działania z pierwszych dni wojny, gdzie pułk zmotoryzowany Leibstandarte SS Adolf Hitler, próbuje przedostać się w szybkim tempie, (na 1-go września) do Wieruszowa, celem zabezpieczenia mostu na Prośnie.
proszę o legendę do mapy, bez niej jest dla mnie i chyba nie tylko dla mnie niezbyt czytelna. A jeżeli chodzi o to, że przecież można się wielu rzeczy tutaj domyślić - to na tej stronie o domyślanie się nie chodzi