Mam podobne wspomnienia jak "grysia".Kajak wypozyczałem we Wieruszowie koło samolotu i kilka godzin pływania posród dzikiej przyrody.Obiecuję,ze w tym roku spróbuję to powtórzyć i uwiecznić na fotografii.
ciekawe jak teraz Prosna wygląda bo nie wiem jak wy ale ja odnoszę wrażenie, że nasze rzeki jakoś nam się kurczą ostatnio ! zwężają się do rozmiarów nitkowatych strumyków ...
W drugiej połowie lat 60-tych bardzo lubiłam pływac kajakiem na Prosnie.W scenerii dzikiej rzeki pełnej zakoli, wirów,zacienionej drzewami,krzewami bardzo dobrze wypoczywałam.Miałam wrażenie,że czas sie cofnął 200,a może i więcej lat.