Oprócz Francuzów także Czesi, Słowacy, Węgrzy,Rumuni poszli na "współpracę" z Niemcami w czasie II Wojny Światowej.I zle na tym nie wyszli.Takich strat ludnościowych i materialnych jak Polacy nie ponieśli.
A tzw."Trójkąt Bermudzki" we Wrocławiu to według mnie mieści się w obrębie ulic Krasińskiego-Dąbrowskiego-Kościuszki-Traugutta.Więc jestem od lat w środku" nawałnicy".
MorgothB-mieszkamy niedaleko siebie, ja na Hauke Bosaka ,tylko dłużej , bo od 1950 roku, z przerwą na dzieciństwo i wakacje u dziadków w Wieruszowie.A i teraz siedzę tam całe lato.
Jestem zdania, że cała wojna obronna z 1939 roku była bez sensu. Przewaga gospodarcza i co za tym idzie militarna Niemiec była miażdżąca .Dla mnie decyzja władz Polski o wojnie jest niezrozumiała, nie wierze by nie mieli informacji wywiadu o tym, że alianci zachodni nie są gotowi do wojny i nie przyjdą nam z realną pomocą.
fdhbladek napisał/a:
Wydaje mi się, że w ogóle wysadzenie mostu było bez sensu.
Dlaczego? Dla XIII Korpusu zdobycie mostów na Prośnie to było priorytetowe zadanie na 1 września. Gdyby udało się wysadzić wszystkie zaplanowane mosty, zyskalibyśmy 1, a może nawet 2 dni. A to umożliwiłoby bardziej spokojny i zorganizowany odwrót na główną linię obrony - Wartę.
huncia napisał/a:
zadaniem saperów było wysadzenie mostu w taki sposób by przeciwnikowi uniemożliwić przeprawę
nie przypuszczam, aby całkowite wysadzenie mostu zatrzymało niemieckie wojska przed dalszą inwazją. Wydaje mi się, że w ogóle wysadzenie mostu było bez sensu.
MorgothB-zadaniem saperów było wysadzenie mostu w taki sposób by przeciwnikowi uniemożliwić przeprawę.Zadanie nie wykonali prawidłowo, most po wysadzeniu , zamiast wylecieć w powietrze osiadł na przyczółkach.Umożliwiło to Niemcom kontynuowanie ofensywy.I tyle w tej sprawie.Pozdrowienia z Wrocka
zlasu napisał/a:
a ile czasu upłynęło miedzy decyzja o akcji sabotażu a wykonaniem? może ledwie kilka godzin ?
To nie był sabotaż, tylko normalna operacja wojskowa. Wydaje się, że saperzy mieli dość czasu na przygotowanie mostu do wysadzenia - do Wieruszowa przybyli prawdopodobnie razem z I batalionem 28 pp, tj. 30 sierpnia. Most został wysadzony 1 września o godz. 11 i do godzin popołudniowych 2 września był dla niemieckich taborów nieprzejezdny. Patrząc na nowoczesną, mocną konstrukcję mostu osobiście nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że saperzy się nie popisali. No ale dobrze, że każdy ma swoją opinię na ten temat
yrec61, nowa seria zdjęć z przeprawy wojsk niemieckich przez most w Wieruszowie we wrześniu 1939 rok, gdzie je "zdobyłeś"?
Wracając do tego mostu.Polscy saperzy się wtedy we wrześniu 1939 r. nie popisali, gdyby
most został wysadzony skutecznie tzn.wyleciał w powietrze, ofensywa wojsk niemieckich na kierunku Wieluń-Łódz została by opózniona.