W czasie pogłębiania zalewu w Bolesławcu zbudowano prowizoryczną tamę.
W jej konstrukcji można znaleźć macewę. Wedle relacji Wójta Bolesławca p. Leszeka Dominasa, znalazła się tam ona przypadkowo, jako element leżący przez lata w wodach zalewu.
Lokalny oddział PZW szczyci się, iż to dzięki nim zalew jest czyszczony i pogłębiany. Szkoda, iż nie reagują na powyższe zdarzenie.
Niezależnie od wyznania, macewy są świadkiem tragicznych losów mniejszości żydowskiej w Polsce. Jako element sacrum szanowany we wszystkich kulturach, nie powinny być wykorzystywane jako prowizoryczny materiał budowlany nawet, jeśli nastąpiło to przypadkowo.
Sprawa załatwiona. Przewiozłem macewę na bolesławiecki kirkut. Wrzucę wkrótce zdjęcie.
Dziękujemy Wójtowi Gminy Bolesławiec Leszkowi Dominasowi i prezesowi Koła PZW w Bolesławcu Andrzejowi Fidychowi za pomoc i bardzo życzliwe podejście do sprawy.
Pozwole sobie wyjasnic skąd wzieły sie macewy w zalewie i w rzece Prosna. Pod koniec lat 70-tych brałem udział w pracach przy budowie młyna,zalewu,ośrodka wypoczynkowego w Bolesławcu.Podczas wzmacniania starych fundamentów młyna,budowania przyczółków mostowych zachodziła koniecznoś kilkakrotnego przekierowywania wody rzeki Prosny.Trzeba było kilkakrotnie usypywac prowizoryczne tamy i wały.Ziemię ,gruz i tym podobne materiały zwożono z okolic Bolesławca, najczęściej ze zwalowiska ziemi pozostałego po budowie/rozbudowie bazy GS-u.Jak wiadomo baza powstała w znacznej części na terenie kirkutu.W korycie Prosny i zalewie na pewno macew jest więcej.Wydaje mi sie że wzmacniaja także fundamenty młyna i przyczółki mostu do niego.Tak jak są pewnie do dzis w zwalowiskach ziemi po budowie GS-u.