Pierwszy pogrom Zydów w 1939roku: (żródło- artykuł Tomasza Wiśniewskiego opublikowany w nr 12-13 "słowa Zydowskiego" w 2007r.) Bóżnicę w Wieruszowie zbudowano w 1850r.nad samą rzeczką Prosną,tuż obok strategicznego mostu.I to było przyczyną tragedii,która dotknęła Zydów już na samym początku wojny. Dzieje gminy żydowskiej w Wieruszowie są dosyć charakterystyczne dla okresu przełomu XVI i XVII wieku.W tym to okresie gminy żydowskie na ziemiach Rzeczpospolitej powstawały masowo.Zydzi znależli przyjazną atmosferę do osadnictwa z racji swoich handlowych zdolności.Były wszak miejscowości,gdzie od razu pojawiły się konflikty.Tak było np.w Wieluniu,z którego Zydów wypędzono i po 1585 roku "przygarnął"ich właśnie Wieruszów. Administracyjnie należeli do gminy w Kępnie.Pierwsza pisana wzmianka o wieruszowskich Zydach pochodzi z 1600 roku.Dopiero na początku XIX wieku gmina usamodzielniła się.Rosło znaczenie tutejszych chasydów,zwłaszcza po osiedleniu się Zydów ortodoksyjnych z Góry Kalwarii i Aleksandrowa.Tuż przed wybuchem II wojny światowej mieszkało w Wieruszowie około 2300 Zydów. Podczas kampanii wrześniowej miasto znalazło się na strategicznym obszarze działań wojennych.Biwa o most i przeprawę była bardzo zacięta i krwawa.Polscy żołnierze zdołali most na Prośnie wysadzić.Broniąc strategicznego przyczółka korzystali z osłony stojącej tuż obok bóżnicy.Być może i stamtąd padały w kierunku Niemców strzały.I to między innymi stało się żródłem tragedii. Pod pretekstem,że Zydzi wspierali obronę mostu na Prośnie,specjalne komando(Einsatzgruppen)dokonało masakry.Bez sądu rozstrzelano około 50 osób,w tym 11 z rodziny Lewi,która tuż obok synagogi po prostu mieszkała .Zastrzelono kilkoro dzieci oraz kobietę w ciąży.Inne żródła powiadają,że zdarzenie miało miejsce 3 września i wśród 26 zabitych był Izrael Lewi,Abraham Lefkowicz, Moseh Mozes i Uszel Baumac. Po latach udało mi się zdobyć bezpośrednie dowody tej straszliwej zbrodni. Na zdjęciu widać zwłoki zamordowanych na zapleczu spalonej w wyniku działań wojennych bóżnicy.Zdjęcie jest datowane na 5 września 1939 roku,jednak wykonano je zapewne 2 dni póżniej.Można zatem stwierdzić,że 3 września 1939roku to właśnie w Wieruszowie miał miejsce pierwszy pogrom Zydów w trakcie kampanii wrześniowej.W wyniku działań wojennych Wieruszów,podobnie jak Wieluń ,był okrutnie zniszczony.Nieomal wszystkie budynki w rynku były spalone. 13 pażdziernika 1941 roku utworzono getto obejmujące obszar pomiedzy ulicami Dąbrowskiego,Kilińskiego i Nadrzeczną.W sierpniu 1942 roku Niemcy wywieżli mieszkańców getta do obozu zagłady w Oświęcimiu,zaś niezdolnych do pracy rozstrzelano w nocy z 26 na 27 sierpnia 1942 roku w budynku mykwy. Zdjęcia są do obejrzenia na stronie www.bagnowka.com (po wpisaniu nazwy Wieruszów i II wojna światowa). Inne żródło podaje,że 3 września 1939roku Niemcy kazali zebrać się na placu targowym 20 Zydom.Był wśród nich 64-letni Izrael Lewi.Gdy jego córka podbiegła do ojca,Niemiec ukarał ją za zuchwałość:kazał jej otworzyć usta,wsunął tam lufę pistoletu i wystrzelił.Liege Lewi padła martwa i wówczas przeprowadzono egzekucję pozostałych 20 Zydów. Tęsknię za moimi utraconymi żydowskimi sąsiadami: Liege Lewi,która zginęła tylko dlatego ,że chciała bronić ojca i że była Zydówką Jej ojcem Izraelem Lewim i całą Jego 11-osobową rodziną , Abrahamem Lefkowiczem , Mosehem Mozesem Uszlem Baumacem i pozostałymi wieruszowskimi Zydami,nieznanymi mi z nazwiska a wymordowanymi w czasie wojny. Teresa Gąsior
W pełni podpisuję się pod słowami Zimka : "cieszmy się tym, że żyjemy w Polsce wolnej od wojen (...) Pokolenia przed nami nie miały takiego luksusu" Ze swej strony wyrażam nadzieję, że kolejnym pokoleniom nazwa "Junkers" kojarzyć się będzie nie ze Stukasem, a raczej głównie z kuchenkami gazowymi. Podobne oczekiwania miałbym wobec firmy "Bayer" - ta niechaj do perfekcji oczyszcza swą słynną aspirynę z tego, czego jeszcze nie oczyściła i raczej niech nie udoskonala innych chemikaliów, np. takich które dano powąchać Francuzom pod Ipres.
Na zakończenie, chciałbym niektórym z nas przypomnieć, że dyskusję tę prowadzimy komentując fotografię przedstawiającą Żydów pomordowanych przez Niemców. Liczę na to, że za sto czy dwieście lat nikt nie będzie publikował podobnie makabrycznych obrazów przedstawiających wydarzenia z Kępna czy Wieruszowa z lat np. 2050 albo 2106 (tak sobie zmyślam). O przeszłości trzeba pamiętać, aby to, co w niej było złe, nie mogło się powtórzyć w przyszłości.
A wracając do niewinnych ofiar z fotki - niechaj spoczywają w pokoju!!!
Szukała poparcia w wyborach. To wszystko. Podobnie było z konfliktem na Bliskim Wschodzie - Niemcy bali wysłać się choćby jednego żołnierza przeciwko Żydom mimo, że oni atakowali niewinnych ludzi. Niemcy nie mogą sobie pozwolić na Steinbach. Ona chodzi na bardzo krótkim sznurku. Spokojnie.
zimek79 - to jest problem ludzi - Polaków, których to dotknęło (po II wojnie światowej
i dzisiaj - Narty na Mazurach - wiem, że to daleko). Wybacz ale jestem osobą,
której nie musi coć dotyczyć bezpośrednio żeby zwróić na sprawę moją uwagę...w życiu
jest tak, że dzisiaj oni... jutro ja... i niekoniecznie w takiej samej sprawie
ale przed tym samym np. wymiarem sprawiedliwości, urzędem itp...
zimek79 - jeżeli ekstremistka to co na jej wiecach robi Knclerz Niemiec...???
No co tu dużo pisać - dxdan i Krzychu macie dużo racji. Ja mam tylko jedno pytanie do dxdan - czy Ty piszesz o tej całej sytuacji związanej z wypędzeniami, utratą majątku itp z perspektywy osoby trzeciej czy Ciebie dotknęła jedna z tych tragedii?
A co do dzisiejszych Niemców - codziennie mam kontakty z Niemcami i jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby któryś z nich źle wypowiadał się o Polakach. Pani Steinbach to ekstremistka jak nasz Roman Giertych i tak ją należy odbierać.
Żeby nie mydlić to powiem krótko na koniec - cieszmy się tym, że żyjemy w Polsce wolnej od wojen, przemocy, nacisków, Polski wolnej od strachu. Pokolenia przed nami nie miały takiego luksusu. Pamiętajmy o tym, że młodym ludziom w ciągu sekundy skreślono całe życie, szanujmy ich i unikajmy konfliktów.
dxdan - myślę, że chyba nie musisz obawiać się zaskoczenia przez podręcznik historii pisany przez Niemców. Wiem trochę, jak to wygląda z bliska, gdyż znam ludzi (z naszej strony), którzy pracują w polsko-niemieckiej komisji podręcznikowej. Mogę też chyba zaryzykować twierdzenie, ze dość dobrze poznałem Niemcy, znam wielu Niemców, z różnych środowisk, i co dla mnie najważniejsze - nigdy nie odczułem z ich strony jakiegokolwiek lekceważenia mnie czy wywyższania się dlatego tylko, że jestem Polakiem. Co więcej, każda rozmowa zaczyna się z ich strony przepraszaniem mnie, jako Polaka, za II wojnę i jej zbrodnie, niemieckie zbrodnie. Czynią to ludzie starsi, ale i dużo młodsi, urodzeni grubo po 1945. Wielu z poznanych przeze mnie Niemców urodziło się w obecnych granicach RP, ale nigdy nie dawali do zrozumienia, ze to ich ziemia. Śmiać mi się nawet niekiedy chciało, jak łamali sobie język, próbując wymówić polskie nazwy ich dawniejszych miast, byle tylko nie użyć niemieckiej, bo być może mógłbym poczuć się urażony.
Co do pani Steinbach - tu już w grę wchodzi polityka, a ta niekiedy prowadzi do dziwnych rzeczy, także zresztą i u nas (np. słuszne skądinąd eksponowanie tragedii katyńskiej, przy jednoczesnym oficjalnym milczeniu w sprawie rzezi na Wołyniu). Popiera ją nieco Niemców, ale musimy pamiętać, ze jest ich coś ok. 80 mln (dwa razy więcej niż nas), a w takiej grupie statystycznie musi się znaleźć kilku (przepraszam za słowo) idiotów.
Natomiast my bezwzględnie musimy pamiętać o tym, co przekazuje nam także i to zdjęcie, by podobne rzeczy nie wydarzyły się już nigdy więcej.
Uff, ale się rozpisałem. Pozdrawiam
zimek79 - dzięki za te trochę racji, nie mam żadnych uprzedzń tylko widzę i czytam co robi Powiernictwo Pruskie i Związek Wypędzonych z Eryką na czele i Anglela ich też odwiedza...
Niemcy przekazują młodym swoją historię wypędzeń w tzw. żywych przekazach a my nie wiele wiemy o tym co nasi dziedkowie robili w czasie wojny gdzie np. ją przetrwali ?
Pewnie ze wzgledu na to, że na tej ziemi ( poznańskiej, Kraju Warty ) musimy się zmierzyć z ogromnym zaganieniem jaki jest narodwa lista niemieca v-d i jej podpisywanie w czasie II wojny światwowej a bez zrozumienia chociaż w części tego zaganienia nie mamy szans
na poznanie własnej choćby części historii.
Historia w Niemczech w szkołach kończy się na 1939 roku.
IPN z Łodzi badający temet - dopiero teraz po 60 latach mówi o przymusowym podpisywaniu listy przez obywateli polskich i bezprawiu w pozbawianiu mienia Polaków po II wojnie światowej przez funkcjinariuszy UB i na podstwie wyroków wojskowych sądów.
Niedawno powstała strona dokumentującą przeżycia wojenne, wymarłego
już w większości pokolenia II wojny światowej gdzie każdy może opisać własne przeżycia.
Dopiero teraz bo jak się było w AK, ZWZ, itp ...to było przestępstwo, udział w Powstaniu Warszawskim - przestępstwo, funkconariusze UB prześladoowali wszytskich... Irenę Sendlerową też...i czas robi swoje...
Zbieraniem informacji zajmują się młodzi ludzie.
www.straty.pl
A w jaki sposób zwrot mienia dla Niemców w miejscowości Narty na Mazurach rozpoznał
w III RP - POLSKI SĄD - to już nie czas i nie miejsce na opis tylko na marginesie wspomnę, że Polscy Obywatele mieszkający tam od zakończenia II wojny światowejsą w trakcie eksmisji.
Niemcy od dawna pilęgnują i dokumentują swoją historię "wypędzonych" - dlatego my musimy zadbać o relacje Polskich obywateli z tamtych lat.
Podkreślam, nie mam żadnych uprzedzeń - nie chcę tylko żeby zaskoczył mnie podręcznik historii pisany przez Niemców i Rosjan po swojemu.
www.straty.pl
pozytwyne jest to, że ludzie się zmieniają, czasy też. Mnie Niemcy uczą terapii i tego jak diagnozować dzieci. Jestem im wdzięczna za to, że dzielą się swoim doświadczeniem. Mam wielu znajomych Niemców. Ważne jest to by pamiętać okrucieństwo wojny, by nigdy więcej ona się nie powtórzyła. Jako pozytyw uznaję to, że Niemcy jako naród mają świadomość, a nawet kompleks winy za II Wojnę Światową i ich obecność i treść wystąpień na wszystkich uroczystosciach rocznicowych z nią zwiazanych to potwierdza.