Prawie jak obecnie. Zatem to nie ząb czasu, ale raczej przodkowie awangardy współczesnej ekologii spowodowali, że w Bolesławcu mamy ledwie ruinę.
Gdyby nie Szwedzi, którzy w XVII i XVIII wieku zachowywali się w Polsce (i nie tylko) gorzej niż Armia Czerwona w 1945 to zapewne bolesławiecki zamek stał by do dziś.
Szwedzi okazali się narodem bardzo praktycznym. Gdy mieli dość siły, łupili, kogo się dało. Wojny toczyli raczej poza swoimi granicami. Gdy w końcu poważnie dostali w d..ę, postanowili ogłosić się państwem neutralnym. Tym sposobem przetrwali dwie wojny światowe, nie gardząc w tym czasie zyskownym handlem z walczącymi stronami (głównie z Niemcami).
Nasi sąsiedzi zza Bałtyku strugają dziś wielkich miłośników pokoju, wolności, ekologii, tolerancji i wszelkich innych cnót zapominając o wyczynach ich dzikich pradziadków. Obecnie w szwedzkich muzeach można podziwiać tysiące prac artystów z XVI-XVII wieku. Fakt, iż są to dzieła zrabowane w Polsce lub w Niemczech w czasie wojny 30-letniej lub w czasach Potopu to wg. Szwedów jakiś nieistotny drobiazg.
Oddać niczego nie zamierzają, bo pewnie godziło by to w ich poczucie praworządności. Przecież to wszystko się już przedawniło!
Ot, taka mentalność Kalego.