Zgadza się, po lewej stronie zachodnia strona rynku, na wprost północna.W połowie lat 50-tych XX wieku targi odbywały się w rynku,chodziłem tam jako pięcioletni szkrab trzymając się reki dziadka Hąci,który robił tam "interesy"
A ja bym określił, że te wozy stoją wzdłuż zachodniej ściany rynku, a przed nami budynki północnej strony. Po zachodniej stronie toczył się targ o tematyce bardziej rolniczej, sprzedawano - kupowano płody ziemi, a ściana wschodnia i południowa to raczej dziewiarstwo, pasmanteria, gospodarstwo domowe, wyroby z drewna itp.
Jest to wschodnia strona wieruszowskiego rynku.W budynku na wprost była gospoda, gdzie chłopi opijali "interesy" targowe.Bruk w rynku i na ciągu ulic Wrocławska-Warszawska powstał pod koniec XIX wieku z inicjatywy ówczesnego wójta Wieruszowa Augustyna Pilniaka. Przedtem droga była piaszczysta a w okresach deszczowych bagnista, więc by ciężkie wozy transportowe z towarem jadące z Wrocławia do Warszawy mogły przejechać rzucano na nią tzw.faszynę(gałęzie drzew). Wójt Pilniak był także inicjatorem wybudowania rzezni miejskiej, kasy pożyczkowej i przedszkola(wtedy nazwanym ochronka).
Wspaniała zdobycz . Obrazuje życie codzienne mieszkańców a dokładniej jarmark. Pewnie wówczas taki dzień znaczył więcej, niż dziś dzień targowy w Wieruszowie, kiedy mamy masę sklepów i dostęp do wszelakich dóbr. Fajnie tam być za pomocą tej fotografii i odrobiny wyobraźni.